9 marca 2010 roku Nicklas Bendtner strzelił gola z rzutu karnego, pieczętując swój hat-trick w wygranym 5:0 meczu Arsenalu z Porto w Lidze Mistrzów, w którym The Gunners potwierdzili swoje miejsce w ćwierćfinale, niwelując deficyt z pierwszego meczu.
Minęło 14 lat i trzy dni, ale Arsenal powrócił do ostatniej ósemki Ligi Mistrzów – z Porto, rzutami karnymi i powrotem do drugiego etapu po raz kolejny w scenariuszu.
Tym razem to nie strzelec rzutu karnego znalazł się na pierwszych stronach gazet, a obrońca rzutu karnego, David Raya, który dwukrotnie pozbawił Porto bramki w wygranym 4:2 meczu.
Arsenal otrząsnął się po ostatniej porażce 1-0 w Portugalii, a bramka Leandro Trossarda wymusiła dogrywkę w remisie często pełnym napięcia, ale niskiej jakości.
Ale kiedy Raya poleciał w lewo, aby zatrzymać rzut karny Galeno, wywołało to nieokiełznaną radość na Emirates Stadium, trwającą prawie półtorej dekady.
„Minęło 14 lat, co jest długim czasem dla klubu takiego jak Arsenal i pokazuje, jak trudne to było” – powiedział menedżer Arsenalu Mikel Arteta w wywiadzie dla TNT Sports.
„Naprawdę musieliśmy kopać, aby znaleźć magiczny moment w końcówce. Zaczynamy tworzyć niewiarygodną energię na stadionie, wszyscy naciskaliśmy, aby to zrobić i razem to zrobiliśmy”.
Kampania Arsenalu w Lidze Mistrzów 2009-10 oznaczała koniec ich statusu europejskiej potęgi.
Po rozbiciu Porto w ostatniej szesnastce, podobny los spotkał ich w ćwierćfinale z rąk Barcelony – w tym porażka 4-1 w drugim meczu, w którym Lionel Messi strzelił wszystkie cztery gole.
Wraz z ich powrotem do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, który nastąpił kilka dni po tym, jak Arsenal znalazł się na szczycie Premier League, rośnie nadzieja, że The Gunners ponownie staną się kontynentalną siłą z mentalnością pozwalającą wygrywać trudne mecze na największej scenie.
„Tak, ten wynik sam w sobie jest ogromny, ale ogólne konsekwencje są jeszcze większe” – powiedział były obrońca Arsenalu Matthew Upson w wywiadzie dla BBC 5 Live.
„W Premier League i w pozostałych rozgrywkach Arsenal może wyciągnąć wiele pozytywów.
„To doświadczenie, wygrana w rzutach karnych przeciwko trudnym, przebiegłym przeciwnikom, takim jak Porto i przejście przez to, wiele zyskają dzięki temu meczowi”.
Kiedy uniesienie opadło, nie był to efektowny europejski remis na wieki wieków. W obu meczach popełniono 74 faule – najwięcej w pucharowym meczu Ligi Mistrzów od sezonu 2015-16.
Ale Arsenal przeszedł – poobijany i posiniaczony, ale z pewnością lepszy dzięki temu doświadczeniu.
„Doświadczenie bycia w rzutach karnych na tym poziomie i wygranie ich jest czymś, co zawodnicy zapamiętają i z czego wiele wyniosą” – powiedział były skrzydłowy Theo Walcott w programie 5 Live.
„Będą teraz wiedzieć, co trzeba zrobić, aby wygrać w takich momentach.
„Czasami byli sfrustrowani przez Porto, ale poradzili sobie z tym, zrozumieli to i wiedzą, jak nie reagować na to w przyszłości”.
Po pokonaniu Porto w 2010 roku, Arsenal siedem razy z rzędu odpadał z Ligi Mistrzów w fazie last 16.
Ta passa obejmowała kilka okropnych upokorzeń, w tym ich ostatni występ na tym etapie w 2017 roku, kiedy to zostali pokonani 10-2 przez Bayern Monachium.
Po tym nastąpił sześcioletni okres poza najważniejszymi europejskimi rozgrywkami – ale obecny skład jest nastawiony na nadrobienie straconego czasu i przywrócenie elitarnej pozycji Arsenalu.
„Oczywiście to wspaniałe uczucie dla mnie osobiście, po raz pierwszy w Lidze Mistrzów i dla klubu, aby dostać się do ćwierćfinału po raz pierwszy od tylu lat” – powiedział Raya w wywiadzie dla TNT Sports.
„To znaczy wszystko. Dla takich rzeczy gra się w piłkę nożną i jestem szczęśliwy, że mogę grać dla Arsenalu, występować w Lidze Mistrzów i awansować do ćwierćfinału. Zamierzamy po prostu cieszyć się tą nocą”.
Podczas gdy Arsenal jest teraz na szczycie, zadanie polega na tym, aby tam pozostać – począwszy od następnego spotkania.
Za 19 dni, po międzynarodowej przerwie, Arsenal pojedzie do Man City w hicie Premier League. Utrzymanie dobrego nastroju do tego czasu będzie kluczowe.
„Jestem podekscytowany. Jestem dumny z drużyny, pokazaliśmy dużo charakteru” – powiedział skrzydłowy Arsenalu, Bukayo Saka.
„W tej chwili jesteśmy na szczycie Premier League i w ćwierćfinale [Ligi Mistrzów].
„To daje nam dużo wiary, że możemy pojechać na Etihad i osiągnąć wynik. To są mecze, dla których gramy w piłkę nożną”.
Dla Artety, menedżera po raz pierwszy żonglującego kampanią Ligi Mistrzów i krajowym wyścigiem o tytuł, stanowi to zupełnie nowe wyzwanie – ale takie, na które jest gotowy.
„Właśnie tam chcemy być” – powiedział. „Byliśmy cierpliwi, ciężko pracowaliśmy, a wiele osób podjęło dobre decyzje i wykazało się odwagą w trudnych momentach. To jest miejsce, w którym chcemy być”.