Manchester City kontynuował pogoń za kolejnymi tytułami Ligi Mistrzów, awansując do ćwierćfinału elitarnych rozgrywek europejskiej klubowej piłki nożnej po środowym zwycięstwie 3:1 nad Kopenhagą. Bramki Manuela Akanjiego, Juliana Alvareza i Erlinga Haalanda na stadionie Etihad zapewniły City zwycięstwo 6:2 w dwumeczu.
To siódmy sezon z rzędu, w którym drużyna Pepa Guardioli awansowała do ćwierćfinału, a to ostatnie zwycięstwo przedłużyło passę bez porażki u siebie w Lidze Mistrzów, która trwała 30 meczów wstecz do 2018 roku.
„(Kiedy) przybyłem, nie wierzyliśmy, że możemy tego dokonać. To kwestia czasu, proces” – powiedział Guardiola. „Oni (hierarchia) dali mi czas, dali nam czas. Jesteśmy zespołem, który wierzy, że możemy tego dokonać. Słuchajcie, rywalizujemy z Realem Madryt i Bayernem Monachium. Nie wiemy z kim się zmierzymy. To kwestia poczekania i zobaczenia. Ważne jest to, że jesteśmy tutaj siedem lat z rzędu.”
Potencjalne starcia z niektórymi gigantami europejskiej piłki nożnej czekają na kolejny etap, a Madryt, Bayern i Paris Saint-Germain również czekają na kolejny etap. Jednak niewiele drużyn cieszyłoby się z perspektywy spotkania z obrońcami tytułu, którzy nadal mogą zostać drugą po Madrycie drużyną, która obroni trofeum w nowoczesnej odsłonie.
Nawet drużyna Barcelony Guardioli, inspirowana Lionelem Messim, nie była w stanie dokonać tego wyczynu. Jeśli City ponownie sięgnie po trofeum, Guardiola wyrówna rekordowy wynik czterech tytułów Ligi Mistrzów trenera Madrytu Carlo Ancelottiego.
Przed sezonem jeszcze długa droga, ale forma City jest złowieszcza po przedłużeniu serii meczów bez porażki we wszystkich rozgrywkach do 20. „Teraz jesteśmy w procesie, w którym z pewnością możemy przegrać, ale możemy rywalizować wszędzie, ponieważ doszliśmy do finału (2021), półfinału (2022), finału (2023), a teraz znowu ćwierćfinału” – powiedział Guardiola. „Oczywiście niesamowicie szanujemy przeciwników, ale mamy wrażenie, że przeciwnicy, widząc Man City, mówią: «OK, to też będzie wielka bitwa»”.